Znów mięło kilka tygodni od czasu jak tutaj zajrzałam ostatnio. Nie mogę się zorganizować i zaplanować niektórych aktywności.
Praca mi się podoba, team międzynarodowy, trochę tylko cicho na ołpenspejsie... W mojej poprzedniej pracy w biurze było jak w ulu, tutaj słychać tylko stukot klawiatur. Powoli wdrażam się w poranne wstawanie, reorganizację domowych obowiązków, wypełnianie weekendów po brzegi aktywnościami poza domem.
Ostatnio mieliśmy niespodziewanych gości z Polski. Uwielbiam gości! Super było podyskutować po polsku (mama już nie dzwoni codziennie, więc brakuje mi polskiego)
W zeszłym tygodniu cieszyliśmy się pięknym, gorącym latem... Szkoda, że musiałam spędzić 9h w biurze... ale nie będzie narzekania! Wykorzystaliśmy na maksa nasz taras, w związku ze zmianą sofy wystawiliśmy dwie ikeowskie na zewnątrz. Super się tam przysypiało w czasie gorących wieczorów...
W międzyczasie zrobiliśmy trzy imprezy na tarasie, byliśmy na 2000 metrów npm, dowiedzieliśmy się że mamy darmowe bilety na Paleo Festival, a ja wydałam część swojej pensji na buty i inne takie.
I zakochałam się w albumie Capital Cities!
I muszę dodać... Chwilo Trwaj!
Rzut oka na kilkanaście ostatnich dni...
Wlasnie dzisiaj o Tobie myslalam, jak Ci idzie w pracy :) Widze, ze sie zaaklimatyzowalas , pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPrzywykłam już do porannego wstawania, do codziennej jazdy pociągiem. Fajnie mi teraz :)
UsuńWidze, ze ta nowa praca Ci skrzydel dodaje, go go go :)))
OdpowiedzUsuńI to jakich dużych! ::):):) Rozpiętość skrzydeł jak stąd do Ciebie :D
Usuńa co to za kolorowe kule?
OdpowiedzUsuńA to światełka led prosto z ikei. Super wyglądają na wieczornym stole :)
Usuń