Sobotę spędziliśmy na parowcach pływających po jeziorze Lemańskim. Pływa ich około siedmiu, kilka w renowacji. Wszystkie pochodzą z początku XX wieku, belle epoque :)
Wyruszyliśmy rano z Vevey parowcem Ville-de-Geneve, następnie w Lozannie przesiedliśmy się na Leman (niestety nie parowiec), koło południa dopłynęliśmy do Evian. W Evian połazilismy po mieście, zjedliśmy przepyszny obiad i wróciliśmy do portu tym razem czekaliśmy na parowiec Simplon. I popłynęliśmy dalej przez Lozannę, St. Sulpice, Morges, St. Prex, Rolle do Yvoire (średniowiecznego miasta nad brzegiem jeziora). Wróciliśmy parowcem Montreux. To były cudne 'mini-wakacje'.
Niedługo odpływ! |
Lavaux |
Śniadanie na statku |
Lozanna |
Dopływamy do Francji |
Sztućce w restauracji |
St. Sulpice |
Rolle |
Yvoire |
Zamek w Yvoire |
Mont Blanc |
bajeczne zdjęcia, o co chodzi z tymi parasolkami w Yvoire? pięknie wyglądają, ale czy mają jakieś zastosowanie praktyczne?
OdpowiedzUsuńNo i to śniadanie na statku, i te winka, mniam mniam.
A sztucieć miał piękny detal.
ściskam
Monika
Parasolki tylko do ozdoby, ale wyglądają cudnie :) Te sztućce się jakoś nazywają (od fabryki, która zaczęła je produkować jako pierwsza), ale nie pamiętam :(
Usuń