W poprzedni weekend na przykład była noc muzeów, więc zebraliśmy przyjaciół i wybraliśmy się do Chateau Chillon i do Alimentarium. Wcześniej zaprosiliśmy kilka osób na małą przekąskę i tak wyglądała nasza lampa po zakończeniu:
W ostatni weekend królowały "Caves ouvertes", czyli otwarte winnice. Wystarczyło zakupić specjalny kieliszek w cenie 15 franciszków i można było chodzić od winnicy do winnicy w całym kantonie Vaud i testować dostępne wina. Bardzo lubię to wydarzenie, ludzie mają tutaj totalnie inne podejście do picia wina. Jest to napój do smakowania, rozpoznawania nut smakowych, a nie napój alkoholowy do upijania się.
Oczywiście po spróbowaniu kilku kieliszków, świat się kręci ;) ale po to się ma kanapki i wodę w plecaku, żeby można było przetrwać w porządnym stanie.
Wieczorem poszliśmy na koncert, bo w Vevey odbywał się festiwal ANIMAI, i to już po raz 31! Festiwal na świeżym powietrzu (niestety bardzo 'rześkim'), z całkiem fajnymi lokalnymi grupami. My mieliśmy możliwość obejrzeć występ grupy Tweek. Całkiem fajna muzyka, super do biegania, bo z niezłym bitem.
Chyba nie wspominałam też, że od ponad miesiąca ćwiczę :) Codziennie! Jak pogoda pozwala to idę pobiegać nad jezioro (kiedyś nienawidziłam biegać) albo ćwiczę w domu z Ewą Chodakowską (wycisk niesamowity, satysfakcja jeszcze większa)!
Poza tym na liście ostatnich dni także: spotkania na kawę z dawno niewidzianymi znajomymi, załatwianie podróży poślubnej, przemeblowanie w domu (mamy nową sofę!), samokształcenie (filozofia Kaizen, podstawy negocjacji).
I tylko ta pogoda... jakby jesień była a nie koniec wiosny. Dzisiaj na noc zapowiadane są przymrozki! W dzień temperatura nie przekracza 10 stopni, słońca jak na lekarstwo... i jak tutaj iść pobiegać nad jezioro jak pada wciąż?? Wiosno gdzie jesteś??
A piosenka, którą ostatnio nucę to:
(niemiecko-szwajcarski duet)
This is the beginning of anything you want... :)
Ooo taka degustacja to swietny pomysl, u nas tez powinni zrobic ;)
OdpowiedzUsuńFajnie spedzilas czas :) A zdradzisz dokad w podroz?
A pewnie że zdradzę :) zaczynamy od Tajlandii, i jedziemy na południe do Malezji i kończymy w Singapurze. Jeszcze troche pracy z opracowaniem podróży przed nami, ale przynajmniej mamy już cel :)
UsuńI hate you!!!
UsuńZartuje :P:P
Ty byłaś w Dubaju, a niedługo do Andaluzji jedziesz... Też bym chciała :):) Mnie przez najbliższe 6 miesięcy żadna ekscytująca podróż nie czeka... tylko do Polski po nowe dokumenty.
UsuńUwielbiam te dziewczyny! Kiedys bylam na degustacji win, oj kreci sie, kreci ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Boy :):) ich album miałam już od dłuższego czasu a teraz go odkrywam na nowo.
UsuńW sobotę znów jest degustacja w naszej okolicy, ale zapowiadają 5 stopni i ulewy... chyba sobie daruję tym razem...