Moje ukochane miejsce to Łódź, to ulica Piotrkowska, gdzie zostawiłam swoje serce (i niejeden wieczór), gdy wyjeżdżałam z Polski. Nigdy wcześniej i nigdy potem nie znalazłam takiej ulicy. Łódź to moje miasto w którym spędziłam prawie trzydzieści lat życia, gdzie są moi bliscy i przyjaciele. Wiele razy czytałam, że Łódź jest brzydka, że to przedsionek Warszawy, że tutaj się nic dobrego nie dzieje. A ja uważam dokładnie odwrotnie! Dla mnie Łódź jest jednym z ciekawszych miast w Polsce, to tutaj narodził się wspaniały Fotofestiwal, zaczęły odbywać się pierwsze Fashion Week w Polsce i to tutaj ma miejsce niezwykle ciekawy Festiwal Kinetycznej Sztuki Światła.
Ulica Piotrkowska, czyli oś Łodzi, centrum Łodzi czy pępek Łodzi... Ja zaczynam mój spacer od Placu Wolności, jeśli mam chwilę wolną to idę do Muzeum Kanału "Dętka" - przejść się w łódzkim kanale, udostępnionym dla zwiedzających w 2008 roku. Jest tam gablota, ze "skarbami" znalezionymi podczas czyszczenia kanału i przygotowywania go dla zwiedzających. Lubię zastanawiać się kim mogła być osoba, która zgubiła guzik, broszkę czy zegarek...
Wewnątrz "Dętki" |
Potem zatrzymuję się przy Piotrkowskiej 3, gdzie znajduje się Pasaż Róży, łódzki podwórzec przyozdobiony pociętymi, nieregularnymi lusterkach, zaprojektowany i wykonany przez Joannę Rajkowską. Pomimo, że jest to nowy punkt na Piotrkowskiej, wiem że będę tam wracała kiedy tylko będę miała możliwość. Podwórko wygląda najpiękniej w słońcu, kiedy lśni światłem odbitym z lusterek. Do poczytania więcej o projekcie na stronie Joanny Rajkowskiej: Pasaż Róży.
Piotrkowska to też ślady łódzkiej historii, i tak na przykład na skrzyżowaniu Piotrkowskiej i Jaracza (około numeru 34) na budynku umieszczona jest budka, gdzie do końca lat 50tych stał milicjant i kierował ruchem (pierwsze skrzyżowania w Łodzi z sygnalizacją świetlną zaczęły być projektowane w latach 50tych XX wieku). Choć do jego zadań należało nie tylko kierowanie ruchem, ale także zapisywanie numerów rejestracyjnych samochodów, których kierowcy łamali przepisy.
Zawsze zatrzymuję się pod kamienicą na Piotrkowskiej 86. Widać ją z daleka - jest bordowo-musztardowa, zwana kamienicą "pod Guttenbergiem", gdyż rzeźba wynalazcy druku zdobi fasadę tego budynku. A czemu akurat Guttenberg? Gdyż właścicielem budynku był łódzki drukarz Jan Petersigle, wydawca m.in. Lodzer Zeitung.
Jest to dla mnie jedna z piękniejszych łódzkich kamienic. Wiem, że jeszcze wiele czeka na remont i powrót do wyglądu z czasów świetności, ale wydaje mi się, że bardziej dostojnej kamienicy nie mamy.
Dokładnie po drugiej stronie ulicy stoi Miś Uszatek. Pomnik jest częścią projektu "Łódź bajkowa", który ma na celu stworzyć szlak turystyczny śladami łódzkich bajek tworzonych przez łódzkie Studio Małych Form Filmowych Se-Ma-For (można jeszcze zobaczyć - Małego Pingwina Pik-Poka, kota Filemona i Bonifacego i kilka innych postaci, więcej informacji tutaj)
Łodzianie dbają, żeby Miś Uszatek nie marzł w zimie |
Przysiadam też z Julianem Tuwimem na jego ławeczce, mieszczącej się tuż przy numerze 102. Julek ma świecący nos - podobno potarcie jego nosa przynosi szczęście na maturze.
A do posłuchania "Spóźniony słowik" w interpretacji Doroty Miśkiewicz i kwartetu Kwadrofonik
A jak już jestem w okolicy to idę na najlepszą szarlotkę w mieście w Cafe Verte (Piotrkowska 113/115 w bramie). Najlepiej smakuje w towarzystwie najlepszych przyjaciół. A dalej? Może do kina Charlie (Piotrkowska 203/205), a może na kolację i tańce do OFF Piotrkowska? Gdziekolwiek pójdę na Piotrkowskiej to i tak wiem, że nie będę się nudzić.
*tłum. z gwary łódzkiej: kup bilet miesięczny i pojedź na pętlę po chleb turecki z rodzynkami i
Chcesz pomóc?
Wakacyjny projekt dedykujemy akcji "AUTOSTOPEM DLA HOSPICJUM" - Przemek Skokowski wyruszył autostopem z Gdańska na Antarktydę, by zebrać 100 tys. zł. na Fundusz Dzieci Osieroconych oraz na rzecz dzieci z Domowego Hospicjum dla dzieci im. ks. E. Dutkiewicza SAC w Gdańsku. Na chwilę obecną brakuje 35 tys. Jeśli podoba Ci się nasz projekt, bardzo prosimy o wsparcie akcji dowolną kwotą.
Więcej info: https://www.siepomaga.pl/r/autostopemdlahospicjum
Zajrzyj tutaj: Ukochane miejsca Polek
Nie tylko ja tęsknię za Łodzią, przeczytajcie o ukochanej Łodzi na blogu Agnieszki: https://nomadowie.wordpress.com/2015/07/20/jedyne-takie-miejsce/
Wspaniale, że też opisałaś Łódź. Początkowo planowałam pisać o tej samej ulicy, ale okazało się, że nie potrafię się ograniczyć tylko do tego miejsca :-) Też bardzo lubię kamienicę Guttenberga, zwłaszcza odkąd ją odremontowali. Pasaż Róży robi wspaniałe wrażenie, zwłaszcza w słoneczny dzień. Jeszcze jest piękna mozaika na fasadzie pałacu Juliusza Kindermanna przy Piotrkowskiej 137/9, zawsze gdy na nią patrzę, znajduję coś nowego :-) Kocham to miasto i tę ulicę :-)
OdpowiedzUsuńMałymi literkami napiszę jeszcze, że gdybym miała się przyczepić to bym powiedziała, że angielka i bagietka to jednak nie to samo. W innych rejonach kraju nazywają to baton albo bułka paryska czy francuz. Bagietka wszędzie jest bagietką.
Pewnie że chodzi o bułkę paryska a nie bagietkę! Pomyliłam bo chyba dawno nie kupowałam Angielki.
OdpowiedzUsuńJa chciałam na początku o Łodzi napisać, ale potem przeczytałam Twój wpis i trudno by mi było go przebić. Dlatego tylko Piotrkowska :) a kocham całą Łódź!!
bardzo lubię Piotrkowską .. urodziłem się i wychowałem w Skierniewicach i dawno temu odwiedzałem Łódź i Piotrkowską a potem przez wiele lat przerwa i dopiero na jesieni 2014 i było tak pięknie ! http://peregrino-pl.blogspot.com/2015/01/dwa-dni-w-odzi-jesiennej-jeszcze-i.html
OdpowiedzUsuńpozdrawiam bardzo ciepło :^)