Jest taka część Miami do której bardzo lubię wracać. Może dlatego, że przypomina mi trochę rodzinne okolice? A może dlatego, że jest to wolna część tego miasta - pełna wspaniałego graffiti, galerii sztuki i artystów.
Miami mnie fascynuje. Oglądam je głównie w serialu Burn Notice i zawsze wydaje mi się podniecające i z dreszczykiem :) A tak na serio, fascynuje mnie kultura kubańska!! Straszy tylko pogoda.
Też uwielbiam dobre graffiti: wydaje mi się sztuką na wskroś szczerą.
Szczerze powiem, że jak się przenosiliśmy do Miami to moje jedyne skojarzenie było Miami Beach i imprezy. Na szczęście jest tutaj o wiele więcej. Nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić dzielnicy Little Havana, która jest zamieszkiwana głównie przez Kubańczyków. Ale w planach mamy odwiedziny najsłynniejszej restauracji kubańskiej w Miami "Versailles". Podobno robią nieziemskie kanapki z wieprzowiną. My Miami oglądamy w "Dexterze". Ja uwielbiam jak jest gorąco, więc nie narzekam za bardzo na pogodę, ale błogosławię klimatyzajcę w domu :) Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)
Miami mnie fascynuje. Oglądam je głównie w serialu Burn Notice i zawsze wydaje mi się podniecające i z dreszczykiem :) A tak na serio, fascynuje mnie kultura kubańska!! Straszy tylko pogoda.
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam dobre graffiti: wydaje mi się sztuką na wskroś szczerą.
Pozdrawiam ciepło :)
Szczerze powiem, że jak się przenosiliśmy do Miami to moje jedyne skojarzenie było Miami Beach i imprezy. Na szczęście jest tutaj o wiele więcej. Nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić dzielnicy Little Havana, która jest zamieszkiwana głównie przez Kubańczyków. Ale w planach mamy odwiedziny najsłynniejszej restauracji kubańskiej w Miami "Versailles". Podobno robią nieziemskie kanapki z wieprzowiną.
UsuńMy Miami oglądamy w "Dexterze".
Ja uwielbiam jak jest gorąco, więc nie narzekam za bardzo na pogodę, ale błogosławię klimatyzajcę w domu :)
Pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny! :)
Jednym z miejsc, które chciałabym zobaczyć to właśnie Miami <3. Zazdroszczę :(. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń