13.11.2013

zimno, szaro i śpiąco

Listopad to nie mój czas. Najchętniej zagrzebałabym się w pościeli i przeleżała w łóżku do marca, z przerwą na święta. Szczególnie, że mój kontrakt nie zostanie przedłużony, więc po świętach nie mam do czego wracać...

W październiku odwiedziłam Polskę, to było tylko pięć dni, ale i tak było cudownie. Oczywiście zabrakło mi czasu na zobaczenie się ze wszystkimi, z którymi chciałam, odwiedzenie wszystkich miejsc o których marzyłam przez ostanie 10 miesięcy. I nie było czasu na zjedzenie dobrego pączka (bo niedobre zjadłam dwa...)

Ale co tam...  już niedługo przyjdą te cudowne dni na które mam nadzieję :)

A tutaj kilka dni w Polsce...

nawet blogspot się zbuntował i tylko to jedno zdjęcie udało mi się załączyć po 15 minutach ładowania...

dobranoc świecie...