28.07.2013

znaleźć motywację.... o piątej rano..

Minęło już kilka miesięcy od mojej ostatniej intensywnej aktywności fizycznej i bardzo mi brakuje codziennego stękania przy robieniu brzuszków.
Szukam motywacji do tego, żeby rano zwlekać się z łóżka o godzinę wcześniej i albo iść się przebiec nad jeziorem, albo poćwiczyć Zumbę albo spocić się z Chodakowską. Wieczorem zawsze jestem przygotowana do porannej pobudki, ale kiedy zadzwoni budzik rano zaraz go przestawiam na godzinę później...

Po kilku tygodniach siedzenia przed komputerem, wcinania buł i krosantów, picia hektolitrów kawy i niezliczonych gilli... czas ruszyć dupę z łoża i się przyłożyć do swojego lepszego samopoczucia.

Budzik nastawiony, ciuchy przygotowane!
Żeby mi się tylko jutro chciało jak mi się dzisiaj chce...

**z ostatniej chwili** zapisałam się na bieg zwany Course Chaplin i będę biegła 11km 31 sierpnia. To teraz muszę się ruszyć rano!!


14.07.2013

.... i trzeci, czwarty, piąty, szósty i siódmy...

Znów zaległości w wyzwaniu fotograficznym.
Nie lubię tak na ostatnią chwilę wrzucać wszystkiego, ale jakie mam inne wyjście, kiedy w tygodniu nie mogę się zorganizować??

Dzień trzeci. Temat coś inspirującego. Inspiruje mnie wiele rzeczy i trudno wybrać jedną, ale ostatnio zdecydowanie inspiruje mnie muzyka. Może dlatego, że całkiem niedaleko jest Montreux Jazz Festival i znów odkrywam nową, fascynującą muzykę?




Dzień czwarty. Temat niebieski. A jak niebieski to niebo! To relaks. To odpoczynek.



Dzień piąty. Temat dotyk. Chyba najtrudniejszy temat, zdecydowałam się na następującą interpretację... Dotyk słońca. Po długiej zimie i braku wiosny, teraz każdą wolną chwilę staram się spędzać na słońcu. To ładuje moje baterie....



Dzień szósty. Temat woda. "Moje" jezioro. Mijane codziennie w drodze do i z pracy.



Dzień siódmy. Temat ulubione miejsce. Ostatnio zauroczyło mnie miasteczko Thonon we Francji nad brzegiem jeziora Genewskiego. Szczególnie uwielbiam ten hotel, opuszczony, zaniedbany. Oczami wybraźni widziałam siebie prowadzącą tam B&B i muffinkową kawiarnię... I tymi marzeniami żegnam na miesiąc fotograficzne wyzwanie...


9.07.2013

lipcowe wyzwanie fotograficzne... dzień pierwszy i drugi

Nadrabiam zaległości za wczoraj i wstawiam dwa zdjęcia. Poniedziałkowy wieczór spędziłam z excelem, nie było czasu zajrzeć na bloga, bo tak się w siebie zapatrzyliśmy...

Dzień pierwszy wyzwania to Twoje odbicie.
Oto ja, wczoraj:



Dzień drugi to za oknem. U mnie lato! A w ogródku pomidory :)