25.10.2012

powrót na szwajcarskie śmieci

Po prawie dwóch tygodniach spędzonych na polskiej ziemi powróciłam. Ale było cudownie, nie było czasu na siedzenie i się umartwianie, był czas na inspirujące rozmowy, litry kawy, pączki i szarlotki. Wspaniale było zobaczyć przyjaciół i spędzić z nimi całe godziny. To takie fajne, że mam do kogo zwrócić się po poradę i mam świadomość, że trzymają za mnie kciuki takie niezwykłe osoby.
Powrót tutaj nie był najłatwiejszy. Za tydzień znikamy do Barcelony na kilka dni. Pewnie, jak wizyta w Paryżu, przerodzi się ten wyjazd w odkrywanie nowych smaków.

Już tęsknię za Polską...

10.10.2012

jesiennie

Leje od kilku dni, czasem wyjrzy słońce, ale na wysokie temperatury nie ma co liczyć.
Spakowałam manatki na podróż, odliczam już godziny :)

Byłam dzisiaj na kawie i plotkach z A., cieszę się okropnie, że ona jest i ma czas jak ja na poranne kawy i gadaninę. A. była pierwszą osobą, którą tutaj poznałam po przyjeździe i chyba najcudowniejszą jaką tutaj znam. Jest uśmiechnięta, pozytywna i dogadujemy się :) myślę, że to dlatego, że obie jesteśmy w nie najlepszych pozycjach tutaj, i rynek szwajcarski wcale nas nie chce. Ech...


2.10.2012

o tym co zrobię

... jak przyjadę do Polski.
po pierwsze wyściskam całą rodzinę i kota
po drugie wyściskam wszystkich moich przyjaciół
po trzecie pójdę do piekarni i kupię pączka i chleb razowy
po czwarte, piąte i szóste odwiedzę te wszystkie miejsca za którymi tęsknię
po siódme podejmę decyzję
po ósme pójdę do fryzjera i wrócę do czerwonych włosów
po dziewiąte... niech tylko nie pada!!