21.01.2013

bezsenność, noc druga

Druga noc z rzędu a ja nie mogę spać. Pewnie dlatego, że jestem sama w domu, taka à la słomiana wdowa ze mnie.
Poranek spędziłam wisząc na telefonie, próbowałam dodzwonić się do MSZ, bo jak się okazało moje dokumenty do zamążpójścia są niekompletne, więc znów będą musiały przebyć drogę CH-PL i PL-CH, bo muszą być przez MSZ potwierdzone, że są jak najbardziej legalne.
Popołudniu przyszła R. z synkiem, na lancz. Rozśmieszyło mnie zachowanie Ananasa, jak zobaczyła dziecko to się wycofała i tak długo jak R. z G. byli u mnie nie miała zamiaru wejść do mieszkania.
Popołudniu zaczęłam się obijać, dokończyłam oglądanie Cafe pod minogą, troszkę mi się przysnęło, ale na jakieś 10 minut max. No i teraz mam, nie chce mi się spać.
W ramach wykorzystywania bezsenności obejrzałam Dziewczyny do wzięcia Kondratiuka. Wróciłam do oglądania Enlightened, drugi sezon pojawił się w sieci.
A potem zaczęłam czytać blog, który od dawna chciałam zacząć czytać i leciały mi łzy. I pewnie będę się teraz przewracać z boku na bok do jakieś czwartej.

A w zastępstwie kołysanki Lianne La Havas zaśpiewa o wątpliwościach i błędach






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz