Ą jak ĄĘ
Wiem, nie ma takiego słowa jak ąę, ale ten zbitek literowy kojarzy mi się z francuskim. Zaczęłam uczyć się tego języka mniej więcej rok przed moją przeprowadzką do Szwajcarii. Do dzisiaj pamiętam moją pierwszą lekcję - słyszałam tylko ą, ę i ż.... Potem w nocy miałam koszmar, że ktoś do mnie mówi po francusku a ja ni w ząb nie rozumiem o co chodzi. Następne lekcje były już na szczęście mniej stresogenne. Zanim przeniosłam się do krainy winem i czekoladą płynącej zaliczyłam dwa intensywne miesięczne kursy oraz jeden roczny w Alliance Francais.
Przez ponad trzy lata w Szwajcarii byłam w stanie dość swobodnie porozumiewać się po fracusku w sprawach codziennych takich jak zakupy czy rozmowy o pogodzie z sąsiadami. Natomiast mój francuski biznesowy totalnie nie funkcjonował. Przynajmniej w sferze mówienia, bo czytanie ze zrozumieniem byłam w stanie opanować. Całe szczęście pracowałam po angielsku i francuski nie był mi w pracy niezbędny.
Niestety przeprowadzka do Stanów trochę nadwątliła moje umiejętności mówienia i rozumienia francuskiego. Pomimo posiadania w domu męża mówiącego płynnie po francusku, jest nam zdecydowanie łatwiej porozumiewać się po angielsku. A czasem używamy też "franglish", którego nienawidzę i dla dobra moich pozostałości francuskiego powinnam unikać jak ognia.
Teraz, jednym z moich codziennych zajęć jest siedzenie z ćwiczeniami do francuskiego i powtarzanie subjonctif, conditionnel i conjugaison...
A co o Ą mogą powiedzieć inne Polki?
Nie zawsze poprawne zapiski Dee - Ą jak w Początku
Polsko-francuski punkt widzenia - Ą czyli przygody z francuską ortografią
Gone to Texas - A jak Aloes
Świetne skojarzenie z francuskim, też się wlasnie uczę tego języka, tzn odnawiam uczenie się bo juz kiedyś go studiowałam. Niestety nie wystarczy znać ąę by mowić 😉
OdpowiedzUsuńTo prawda, że ąę nie wystarczy... Dla mnie francuski to wciąż wyzwanie. Ale właśnie planuję rozpoczęcie nauki hiszpańskiego :)
UsuńJa i tak będę twierdzić, że nam Polakom jest dużo łatwiej przeknać się do rancuskich ą, ę czy innych, niż Francuzom, do naszych cz, ż, sz :)
OdpowiedzUsuńDasz radę!
Zgadzam się! uwielbiam jak mój mąż próbuje wypowiedzieć Cześć :) ale ćwiczy i idzie mu coraz lepiej. Pozdrawiam :)
Usuń